sobota, 23 sierpnia 2014

Nowa historia

No i jak tam? Otarliście już łzy po tym jakże długim rozstaniu z moją twórczością?
Mam nadzieję, że tak, ale jeśli ktoś jeszcze nie może przeżyć tego, że tamta historia dobiegła końca, to mam dla was pocieszenie.
Dosłownie.
Postanowiłam wcielić w życie pomysł, który od dawna chodził mi po głowie.
Czas na napisanie czegoś lżejszego, o wiele prostszego w swej istocie. 
Obiecuję, że dołożę wszelkich starań, aby ta historia rozbawiała was do łez. Jeśli nie wyjdzie, to możecie wywieźć mnie z wioski bloggerskiej na taczce pełnej kompostu kamieni. 

Tak więc ogłaszam, iż na >>>moim nowym blogu<<< pojawił się prolog nowej historii.
Nie jest ani zaskakujący, ani intrygujący, ale taki właśnie miał być. Chciałam jedynie pokazać wam, w którym kierunku pójdziemy, trzymając się za rączki. 

Z tego miejsca chcę również poinformować, że cała historia dedykowana jest Villemo, która do znudzenia powtarza mi jedno, bardzo ważne dla mnie zdanie. 
"Nie analizuj, Face."
Zobaczymy, czy w końcu do mnie dotrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz