Hermiona
leżała na łóżku swojego narzeczonego, przyglądając się z
rozbawieniem jego krzątaninie.
-Jesteś
pewna, że nie zostawiłem jej tutaj? - spytał, marszcząc brwi.
-Owszem,
jestem pewna. Mogę się założyć, że George ją wziął, żeby
wykręcić ci jakiś numer. - odpowiedziała, wracając do lektury.
Ron
przystanął na moment.
-A
tak właściwie to co Ty czytasz?
-Kończę
książkę od Harry'ego. Podarował mi ją na święta, ale przez
przygotowania do wesela nie miałam czasu, żeby do niej zajrzeć.
Rudzielec
uśmiechnął się na wspomnienie o zbliżającym się wydarzeniu.
Już za tydzień Hermiona oficjalnie zostanie panią Weasley, co za
wspaniałe uczucie. Podszedł do narzeczonej i złożył na jej czole
czuły pocałunek.
-Pójdę
poszukać jej na dole - oznajmił i wyszedł, zamykając za sobą
cicho drzwi.
Hermiona
wróciła do lektury i natychmiast z jej oczu popłynęły strumyki
łez. Historia, którą czytała, była wzruszająca od samego
początku do końca. Nie mogła uwierzyć, że wydarzyła się
naprawdę, a jednak tak twierdził Harry.
„Gdyby
nie dzienniki, które znalazłem przy swoich kluczach, dziś nie
mógłbym opowiedzieć światu tej historii. Nie miałbym pojęcia o
tym, że kiedyś wyjawiłem jej swoje uczucia i o tym, że ona je
odwzajemniła. Nie wiedziałbym, że nasza miłość była silniejsza
od nienawiści, którą otoczyli nas nasi przyjaciele.
Kiedy
byłem młodszy, planowałem napisać książkę o mojej miłości,
która nigdy nie ujrzała światła dziennego. Los ze mnie zadrwił.
Napisałem o miłości, o której nawet ja nie miałem pojęcia. Już
raz uratowały nas słowa uwiecznione na papierze i mam nadzieję, że
uratują nas po raz drugi.(...)
I
nie wiem już dziś, czy zapomniałaś o mnie, gdy próbowali nas
rozdzielić. Wiem tylko, że wolałem Cię chronić i nigdy nie
popełnić tego samego błędu, nie pozwolić, by świat dowiedział
się o tej miłości. W końcu przypomniałem sobie jednak, że nie
pozostawiłaś mi wyboru.
Dziś
po głowie kołacze mi się tylko to jedno zdanie, które
wypowiedziałaś pod naszym drzewem.
Jeśli
świat zechce nas kiedyś rozdzielić, to obiecaj mi, obiecaj że
odnajdziesz mnie, nim będzie za późno...
Więc
jeśli czytasz to, Jaskółko, wiedz, że Kos czeka na Ciebie nocami
tam gdzie zawsze.”
Jaskółka.
Ron
wszedł do pokoju, wymachując różdżką, którą znalazł w pokoju
George'a.
-Znalazłem,
faktycznie leżała... - zaczął, ale urwał w pół zdania, gdy
rozejrzał się po swojej sypialni.
-Harry!
- zawołał.
Po
chwili w drzwiach stanął uśmiechnięty Harry Potter z Ginny
uczepioną jego ramienia.
-Coś
się stało? - spytał i natychmiast przytulił swoją dziewczynę,
ponieważ w pokoju rudzielca panował przeraźliwy chłód. Pomimo
mrozu panującego na dworze, okno było otwarte. Ron stał tuż obok
i wpatrywał się w książkę, którą chwilę wcześniej podniósł
z parapetu.
Harry'emu
połączenie faktów zajęło zaledwie ułamek sekundy.
Dług
za uratowanie mu życia został spłacony, teraz czekało go już
tylko znalezienie nowej dziewczyny jego przyjacielowi.
Jestem pierwsza. Genialny epilog i cały blog. Cieszę się, że był happy end. Napiszesz jaszcze jakieś opowiadanie?
OdpowiedzUsuńNa początku października pojawi się na tym blogu część druga tego opowiadania, aktualnie dopracowuję koncept :)
UsuńMuszę przyznać, że jestem nieco rozczarowana epilogiem, ale skoro ma być następna część to ja się niezmiernie z tego cieszę.:D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że chcę tą historię jako pdf.:D
Zostawiłaś mnie z lekkim niedosytem, ale najważniejsze dla mnie jest, że zostawiła błazna Weasleya przed ślubem.:D
I liczę na to, że jednak udało im się spotkać.:D
Dziękuje za tą historię. Za to, że poświęciłaś swój czas i wytrwałaś do końca.;p
DZIĘKUJĘ!!!:):*
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
PS. mój mail: amor.deliria.nervosa.16@gmail.com
Wstępnie chciałam pozostawić tą historię taką niedopowiedzianą, ale już zbudowałam większą część konceptu na część drugą, także od października ruszamy z ciągiem dalszym :D
UsuńJa dziękuję za wszystkie miłe komentarze, dobrze jest pisać, kiedy jest dla kogo :)
Serdecznie pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję :) :*
No to czekam na kolejną część.:)
UsuńA co do komentarzy - nie ma za co.:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEJ! Właśnie zastanawiam się, czy najpierw chce na Ciebie nakrzyczeć, czy uściskać...Ale jako, że obiecałaś WSZYSTKO WYJAŚNIĆ, zdecyduje się na tą drugą opcję;) Zwłaszcza, że mam HE;p Przypomnieli sobie;D Piękne zakończenie, takie romantyczne.
OdpowiedzUsuńProlog jest idealny! Gratuluję Ci Kochana wspaniałej historii oraz tego, że dotrwałaś do końca!
Życzę Ci kolejnych kreatywnych pomysłów i samozaparcia do kontynuowania kolejnych historii.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy Twojej twórczości!
Ściskam mocno,
Villemo;*
To chyba pierwsza opowieść, którą poprowadziłam od początku do końca i to w ciągu 1,5 miesiąca! ;D
UsuńDziękuję za wszystkie miłe komentarze i za to, że zawsze jesteś tutaj i mnie wspierasz! Bez osób takich jak Ty nie byłoby tego opowiadania! :)
No i na pocieszenie - już buduję pomysł na część drugą, najwidoczniej wena nie odstępuje mnie ani na krok kiedy mówimy o dramione :D
Pozdrawiam :)
Świetny epilog!!! Kochany Harry dał Mionie książkę. W ogóle Hermiona zostawiająca Rona przed samym ślubem. Dobrze mu tak, bo to wszystko przez niego!!(osobiście nie lubię Rona) Draco napisał książkę o ich historii. Po prostu cudownie. Wiem, że mój komentarz jest chaotyczny :) Niecierpliwie czekam na drugą część. Życzę ogromu weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Coffie
Omg! A ja się tak bałam, że będzie smutne zakończenie, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńFantastyczna, historia, przeczytana przeze mnie o deski do deski :DD
Czekam na kolejne Twoje historie.
Pozdrawiam!
Jak w trafiłam na twojego bloga?
OdpowiedzUsuńz ocenialni blogów DHL. Sama chciałam złosić tam bloga, ale stwierdziłam, że nie będę się ośmieszać:)
Ale nie o tym. Czytałam twoje oceny i były one tak lekkie, że stwierdziłam, że blog musi być jeszcze lepszy i nie zawiodłam sie :)
Naprawdę genialne opowiadanie.
Powiem szczerze, że gdy tylko przeczytałam pierwsza częsć epilogu (ron= narzeczony mionki) to jakąś mi się coś poprzestawiało w żołądku. Jednak końcówka najlepsza :*
Śliczota :)
POzdrawiam, Rouse :*
Wow, opowiadanie świetne, takie inne niż większość Dramione. Bardzo mi się podobało, przeczytałam w 2 dni (dopiero w sobotę znalazłam Twojego bloga).
OdpowiedzUsuńA epilog najlepszy. Już traciłam nadzieję, że Herm bedzie z Draco a tu niespodzianka :)
Pozdrawiam ;)
Wlasnie dzisiaj znalazłam Twojego bloga i od godziny 19 pochłonął mnie całkowicie! Masz niebywały talent a poza tym morze genialnych pomysłów - takie mam przemyślenia po przeczytaniu całego bloga. Uwielbiam Dramione w kontekście zakazanej miłości ale kiedy pisalas o tym kiedy modyfikowali im pamięć po prostu sie popłakałam... Cieszę sie ze w koncu mimo trudności sa razem. Czekam z niecierpliwością na kolejna część i od dzisiaj jestem Twoja wierna czytelniczka,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ana.
Przepraszam, że byłam tu tak rzadko, ale sama rozumiesz moją sytuację. Cieszę się, że będzie część druga! :D
OdpowiedzUsuńBoże, Hermiona i Ron? :O Nie,nie,nie,nie,nie!
Po tym całym oblivate, to znienawidziłam Lucjusza całym sercem, chociaż wcześniej też nie pałałam do niego miłością ;__;.
Mam nadzieję, że Hermiona i Draco w końcu będę mogli ,,normalnie" być razem!
Kurcze,
a tak w ogóle to rozdział i ogólny całokształt jest..
po prostu..
megamegamegamegamegamegamegamegamegamegasuperekstraświetniewspanialesupermegaekstrafajniedoskonały! :D
Świetne opowiadanie! Bardzo mi się spodobało od samego początku. Bardzo ciekawa forma z przedstawieniem historii oczami Hermiony i Draco. No i interesujący pomysł na fabułę. Byłam w szoku jak im pamięć zmodyfikowali i było mi strasznie przykro, że historia nie zakończy się po mojej myśli. Ale na całe szczęście pozwoliłaś by ich miłość okazała się silniejsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg opowiadania!
Oj, ciesz się, że nie wiem kim jesteś, a tym bardziej gdzie mieszkasz, bo mimo późnej godziny pobiegłabym teraz do ciebie i zabiłabym cię gołymi rękami. JESTEŚ NAJBARDZIEJ CHAMSKĄ, IRYTUJĄCĄ I NAJLEPSZĄ PISARKĄ Z JAKĄ MIAŁAM DO CZYNIENIA!!! Czytając końcówkę "Tylko Avada..." zaczęłam mieć złe podejrzenia, do połowy epilogu płakałam z rozpaczy, chcąc krzyknąć na całe gardło, że Cię nienawidzę, kończąc ryczałam ze szczęścia chcąc zastrzelić, za to, że nie powiedziałaś o ich spotkaniu na końcu. Ja wiem, wiem doskonale, że takie zakończenie jest idealne, ale, ale... no... tak się nie robi!!! Chciałam na końcu usłyszeć jacy byli ze sobą szczęśliwi <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i kocham Cię! Tylko, błagam jeśli jeszcze raz zakończysz z wątpliwym happy endem to nie ręczę za siebie.
Twoja wierna fanka, Rose
Jejciu, mimo, że epilog był wspaniały, to chyba jednak przedostatni rozdział pozostanie moim ulubionym. :)
OdpowiedzUsuńChiyo.
Okej, dotarłam do końca opowiadania, więc chyba czas na komentarz.
OdpowiedzUsuńCóż mogę rzec? Może zacznę od strony technicznej. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego, jak świetnie operujesz piórem. Składasz słowa w zdania, które idealnie budują ten inny, lepszy świat. Podoba mi się także forma z wpisami do dzienników ( kojarzy mi się z jakąś książką, ale nie wiem teraz jaką :D).
Co do samej historii... Twoja Hermiona zdaje się wspomniała, w którymś z rozdziałów, że ta cała historia pachnie jej Sheakspare'm- cóż, zgadzam się z nią :D zwłaszcza pod koniec, kiedy z taką pasją opisywałaś oburzenie całej szkoły, czułam się jakbym czytała "Romea i Julię". Właśnie, co do tego oburzenia i historii z obliviate... Według mnie miłość między tym dwojgiem nie zostałaby odebrana w aż tak drastyczny sposób. Owszem, byłoby wściekanie się i niedowierzanie, ale myślę, że nie rzucili by się tak wszyscy na nich jak Puszek na przybłędy :D Obliviate było strasznym świństwem, jednak rozumiem zarówno jeden ani drugi motyw- wszystko miało taką podniosłą atmosferę, którą myślę, że chciałaś osiągnąć.
W całości brakowało mi jedynie wydarzeń z czasów wojny- ten przeskok lekko mnie zdezorientował :D I szczerze powiedziawszy nie umiałam przeboleć tego wyznania Draco w pierwszym rozdziale, od razu na pierwszym szlabanie :D szybko się zebrał na odwagę.
Ogółem, podsumowując, opowiadanie podobało mi się bardzo i cieszę się, że dalej jest jego kontynuacja, bo chyba bym Cię skrzyczała za to zakończenie :D
Mam nadzieję, że nie ma błędów w tym komentarzu, bo siedzę na tablecie...
W każdym razie biegnę czytać dalszą część!
Nie jestem w stanie wyrazić, jak wstrząsnęło mną to opowiadanie. Jest cudownie skonstruowane od samego początku. Epilog - niesamowity. Tak jak i reszta, ale tak pięknie ukazuje siłę uczucia...
OdpowiedzUsuńRozpływam się. Nie znam słów, którymi mogłabym opisać moje wrażenia.
Dziękuję, ta historia była przepiękna.
Pozdrawiam, Invisible.